#10 grzech — 31.08.2025
kochałem cię
jak się kocha truciznę —
z pełną świadomością skutków
piłem cię ustami
które nie znały modlitwy
tylko głód
twoje ciało było świątynią
ale bez Boga
wchodziłem tam boso
kalecząc się o każdy dotyk
twoje oczy —
dwa noże
patrzyły na mnie
i rozcinały mi myśli
nie chciałem ciebie mieć
chciałem w tobie umrzeć
rozpuścić się w twoim oddechu
jak tabletka przeciwbólowa
która nie działa
miłość to nie uczucie
to rana
która nie chce się zamknąć
to krzyk
który brzmi jak szept
to ty
gdy odchodzisz
i zostawiasz mnie
z zapachem twojej skóry
na moich palcach
piszę
bo nie mogę cię wykrzyczeć
piszę
bo moje ciało pamięta cię lepiej niż ja
piszę
bo jeśli przestanę
to znikniesz
a ja zostanę
z pustką
która ma twoje imię