#7 grzech — 20.08.2025
pokój numer siedem
tu ściany mają uszy
ale nie słuchają
tu łóżko jest krzyżem
na którym codziennie umieram
bez zmartwychwstania
pielęgniarka mówi: „będzie dobrze”
więc krzyczę
bo dobrze już było
zanim się urodziłem
tabletki mają kolor nieba
którego nie widzę
biorę je
żeby nie być sobą
bo sobą być
to choroba bez nazwy
w lustrze siedzi ktoś
kto udaje mnie lepiej niż ja
patrzę na niego
i pytam: „czy to już koniec?”
on milczy
jak ojciec
jak Bóg
jak ja
piszę ten wiersz paznokciem
na ścianie
która nie chce pamiętać
jeśli go przeczytasz
nie mów nikomu
bo tu, gdzie jestem
słowa są nielegalne